wtorek, 23 lutego 2010

Przełom w walce z głodem

Z prof. Kian Ferdi-Capti rozmawia nasz redaktor M.C.R.

Dziękuję że zdecydowała się Pani poświęcić mi czas przed odlotem do Afryki.

Mnie też jest ogromnie miło, ale jak Pan zauważył – spieszę się na samolot. Nasza nowatorska metoda musi zostać jak najszybciej wprowadzona – każda minuta się liczy.

Proszę opowiedzieć jak pojawił się pomysł tej terapii.

Wszystko zaczęło się od wywiadów z 10 tysiącami osób z nadwagą – ok. 80% z nich winą za swój stan obarczyło problemy z tarczycą, hormonami lub wątrobą. Przebadaliśmy wnikliwie blisko tysiąc z nich i doszliśmy do wniosku, że za nadwagę – czyli nadmiar tłuszczu w organizmie, odpowiadają w większości przypadków właśnie te problemy. Pozostałe 20% to geny, a na te wpływu nie mamy. Jeszcze.

I zdecydowaliście się na?

Wybieraliśmy spośród kilku wariantów – wątroba, tarczyca lub kuracja hormonalna. Zdecydowaliśmy się na chemiczne uszkodzenie tarczycy – jak najłatwiejsze w implementacji na tak dużą skalę – zabieg jest jednorazowy i zdecydowanie tańszy niż długotrwała kuracja hormonalna, a uszkodzenia wątroby stwarzają dodatkowe, niepotrzebne ryzyko.



Jakich efektów należy się spodziewać i w jakim czasie?

W ciągu pierwszych 1 tygodnia przeprowadzimy zabieg na 100 000 mieszkańców. Postaramy się utrzymać tempo przez pół roku, ale przewidujemy miejsce na poprawki. Na program pilotażowy wybraliśmy Etiopię, gdzie obecnie sytuacja żywieniowa jest najtrudniejsza i każdego dnia tysiące umierają z głodu. Efekty będą widoczne już po kilku miesiącach – osoby z uszkodzoną tarczycą przybiorą na wadze – później oczywiście pojawi się problem nadmiernej otyłości, lecz to już da się rozwiązać innymi środkami – najważniejsze jest obecnie, aby ci ludzie – obecnie będący zdecydowanie zbyt chudzi – przybrali jak najszybciej na wadze.

100 000 co tydzień?

Tak, zgadzam się, to tytaniczna praca. Ale podejmiemy ten wysiłek – skuteczna walka ze śmiercią głodową jest warta tego poświęcenia.

Czy na pewno rozwiąże problem?

Cóż to za pytanie?! Czyżby przyszedł Pan nie przygotowany? Dane o przyczynach otyłości są powszechnie dostępne - każdy o tym wie i wszędzie o tym piszą – jako główne powody własnej otyłości ludzie podają: problemy z tarczycą i zaburzenia hormonalne. My tylko wybraliśmy najprostszą metodą wywołania tych zaburzeń, a nie może Pan zaprzeczyć, że otyłość to w tej chwili najmniejszy problem krajów trzeciego świata. Ale ma Pan rację, problemu nie rozwiąże – przynajmniej nie od razu. Szacuje się, że osób u których należy przeprowadzić zabieg jest kilkaset milionów, co jest nie lada wyzwaniem.

Już teraz wiadomo, że za swoje odkrycie jest Pani nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla. Czy to właściwy sposób nagrodzenia Pani pracy?

Nie robię tego dla nagród, tylko dla ludzkości. Spodziewałam się być może nominacji do Nobla w zakresie medycyny, ale okazało się, że głód jest przyczyną większości konfliktów w tym regionie, więc moje odkrycie przyczyni się walnie do zmniejszenia ilości wojen na świecie. Każda forma docenienia pracy jest mile widziana i motywująca do dalszej pracy.

Jakie planuje Pani kolejne kroki w walce ze śmiercią głodową?

W tym momencie prowadzimy badania nad genem determinującym otyłość. Planujemy go wprowadzić do puli populacji Afryki – to jest przyszłość tej walki – gen będzie się rozprzestrzeniał samoistnie na kolejne pokolenia – nasza ingerencja w tarczycę przestanie być konieczna. Teraz proszę wybaczyć – taksówka czeka.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz